Moje podwójne studia, czyli pierwsza część z cyklu #filologiabezściemy

Dwie uczelnie. Trzy indeksy. Tysiące godzin spędzone w akademickich ławkach. Milion łez. Bezsenne noce przed egzaminami. Pomazane wykresami, słówkami i cytatami zeszyty. Najlepsze imprezy. Wspaniali przyjaciele. Przerażające i piękne wnętrza. Napisane kolokwia. Niespodzianki i rozczarowania. Popołudnia i wieczory w bibliotece. Krew, pot i łzy wylane nad rozdziałami magisterki. Pierwsza praca. Zdobyty dyplom. I gdy wydaje się, że ta historia dobiega końca, chciałabym wszystko zacząć od początku – dla wszystkich, którzy w październiku pójdą na swoje pierwsze zajęcia historii…

2 komentarze

Dlaczego i jak uczę francuskiego

Niebieski samochód, czerwone paznokcie, biała koszula. W pracy zawsze za wcześnie i często do późna. W torebce zawsze nożyczki i kostka do gry. Ulubiony gadżet – papierowe kubki do kawy, bo o wiele ciekawiej jest losować czasowniki opisujące romans Christiana i Anastasii z pucharka w różowe kropki. Uzależniona od ludzi i płynącej z nich siły, której nigdy nie dałyby mi żadne papiery, nawet z najpiękniejszymi pieczątkami. Wiosną i latem udało mi się namówić pięć wyjątkowych dziewczyn, które zdecydowały…

0 Komentarzy

Lekkie lekcje – z czym to się je?

[vc_row][vc_column][vc_column_text] Jest późny poranek w środku lata a Ty nie masz w lodówce nic na śniadanie. Głód wywabia Cię z domu na targ, gdzie sprytni sprzedawcy umiejętnie eksponują pieczywo, sery, wędliny, warzywa w najprzeróżniejszych kształtach i kolorach. Wszystko tonie w kwiatach, a prosto z otwartego bagażnika jeden zaradny sprzedaje słodycze zza Odry w pięknych, błyszczących opakowaniach. Masz ochotę na wszystko i na nic – przed Tobą długi dzień pełen wrażeń, trzeba Ci czegoś sycącego ale i lekkiego. I…

0 Komentarzy

Jak NIE ogarniesz francuskiego

Dmuchnęłam na bloga i pod opadającym kurzem pokazał się nowy wpis. Przeczytasz? Dzisiaj o tym jak się NIE UCZYĆ francuskiego. Sposób pierwszy - uczysz się zrywami Początek roku, postanowienia: rzucę palenie, zacznę ćwiczyć, ogarnę wreszcie kuchenne szafki, znajdę zgubione skarpetki, pójdę (raz) do pracy pieszo, wypiję ciepłą kawę, zjem dwie czekoladki zamiast jednej... Zanim górnolotne cele ustąpią miejsca zwyczajnemu, sprawnemu funkcjonowaniu (o które zimą najtrudniej!), często przychodzi nam do głowy pomysł podjęcia się nauki języka. O, francuski! Czemu…

0 Komentarzy

Aplikacja – instalacja!

Coucou! Vous êtes là? Bardzo dziękuję za pozytywny odbiór mojego pierwszego wpisu o francuskich czasownikach w kuchni. Już szykuję lekcję z przylepcami łazienkowymi. Jeśli chcielibyście poćwiczyć jeszcze wyrażenia z kuchni, na platformie Quizlet czeka na Was test, który linkowałam na facebookowym profilu po francuskiej stronie. Szybko odnajdziecie go kilkając w obrazek poniżej: Od naszego przywitania minęła już, ekhm, chwilka... W tym czasie jednak nie próżnowałam i ci z Was, którzy uczą się na moim kursie wakacyjnym przekonali się już, co takiego obmyślałam. W…

0 Komentarzy

Francuskie przylepce – dzisiaj w kuchni, kochanie

Dziękuję, że jesteś! Tym wpisem chciałabym przywitać Cię na mojej stronie. Mam nadzieję, że zostaniesz na długo i po więcej! Spotykamy się tu, by uczyć się francuskiego, by o francuskim rozmawiać i marzyć. Jeśli miałaś / miałeś ze mną do czynienia w realu, to prawdopodobnie wiesz, że bardzo lubię, kiedy nauka wychodzi z podręcznika, a Ty zapraszasz ją do swojej codzienności. Taki właśnie będzie pierwszy post po francuskiej stronie. W kilka piątkowych wieczorów pod rząd pojawi się tutaj wpis z cyklu…

0 Komentarzy