Zapamiętasz to na zawsze, więc zrób to dobrze

To wyjątkowa wypadkowa okoliczności: miejsca, czasu i człowieka. Niektórzy są w stanie przywołać sobie nawet takie szczegóły jak ubrania czy zapach. I mówią, że tego się nie zapomina. Wszystkiemu towarzyszy bowiem ten wyjątkowy rodzaj stresu, który podkręca zmysły tak, że po latach pamiętasz wszystko. I choć głos drży a kolana miękną na samą myśl, warto się do tego przygotować. ​Pamiętasz swój pierwszy raz? Ja nie zapomnę go nigdy z wielu powodów. Po pierwsze - Paryż. Czy trzeba w ogóle…

0 Komentarzy

Rodzaj ma znaczenie! 13 dwulicowych rzeczowników, które musisz znać

Kto choć raz nie rzucił w duchu niecenzuralnego słowa w kierunku francuskich rodzajników niech pierwszy uderzy się w pierś! A właśnie, "pierś", jaki to rodzaj po francusku? Żeński, męski? Jaki rodzajnik tu przykleić? Czy ma to w ogóle jakieś znaczenie? Z ręką na sercu (LA main sur LE coeur), które obok piersi (LE sein, rodzaj męski, oczywiście) powiadam Wam: MA! Istnieją bowiem we francuskim takie rzeczowniki, które wraz ze zmianą rodzajnika zmieniają zupełnie swoje znaczenie i nieznajomość tego radosnego faktu…

1 Komentarz

Szaleństwo wyprzedaży – naucz się o nim opowiadać!

Zakupowy obłęd trwa w najlepsze! Jeśli zechcecie złowić coś po okazyjnej cenie we francuskim internecie, warto poznać podstawowe słownictwo związane z tym wyjątkowym okresem w roku, a przy okazji posłuchać francuskiego z tego reportażu: https://www.youtube.com/watch?v=apLBcVfXOBU ​Specjalnie z myślą o Was, jak zwykle na podstawie wideo, przygotowałam zadania z użyciem ciekawych słówek. A ponieważ, jak się okazuje, po francuskiej stronie przechadza się także sporo osób początkujących, mam dla Was coś ekstra - DWA absolutnie AUTORSKIE pliki z zadaniami na…

0 Komentarzy

Métro, boulot, dodo czyli dokąd biegną Francuzi

Wypadam z sali, spojrzeniem omiatając wiszący w holu zegar. Osiemnasta dwadzieścia pięć. Słyszę, jak w zamkniętym na klucz biurze wariuje mój telefon. Do wyboru mając a) ugryźć kawałek obiadu, b) pójść do toalety, c) oddzwonić na nieznany, dzwoniący co dwie minuty numer – wybieram to drugie, bo z grupą, która za chwilę zaczyna półtorej godziny francuskiego bawię się zawsze tak doskonale, że o głodzie, od śniadania oszukiwanym batonikami, i o rozgrzanym telefonie szybko zapomnę. ​ Czy wszystko wydrukowałam i…

0 Komentarzy

Najsmutniejsze francuskie zwroty

Listopad jakoś przetrzymać trzeba. Pomóc nam w tym mają kolory, warstwy tkanin, koce, świeczki, różne napoje i ogólne hygge. Najlepiej wszystko naraz. Czasem jednak ręce i tak opadają razem z liśćmi do samej ziemi i łapiemy doła. Z myślą o smutnych i smutniejszych chwilach przygotowałam krótki wpis, w którym mierzę się ze smutnym słownictwem i wyrażeniami, które pomogą Wam nazwać szare stany ducha. A jak się człowiek uczy czegoś nowego, to od razu robi się raźniej ! Do nauki zatem.…

0 Komentarzy

Uczę francuskiego. Jaka jest Twoja supermoc? #filologiabezściemy, odcinek 3

Mam wrażenie, że to nie my znajdujemy pracę, tylko praca znajduje nas – choć może myślę tak dlatego, że moja praca sprawia mi ogromną przyjemność. Jeśli chcecie przeczytać jak to się stało, że zostałam nauczycielką, zachęcam do dalszej lektury wpisu! Moja pierwsza uczennica miała na imię Ola, studiowała anglistykę i potrzebowała wsparcia w nauce na lektorat. Zaszywałyśmy się co tydzień w którymś z kątów biblioteki Collegium Novum, a rozwiązywaniu zadań towarzyszył szum klimatyzatora i bibliotecznych komputerów. Pamiętam, że…

2 komentarze

O Paryżu, studenckiej recydywie i Królowej Polski, czyli #filologiabezściemy część druga

Czwarte piętro bez windy. Szafa, fotel, tapczan, biurko. Talerz nektarynek, fajansowy czajnik, widok na wieżę kościoła, z której codziennie punkt dwudziesta pierwsza dzwonki grają Maryjo, Królowo Polski – to mój wrocławski kapitał na start. W pierwszym odcinku serialu #filologiabezściemy mieliście okazję dowiedzieć się, że do stolicy krasnali zagnało mnie serce po roku uprawiania związku, sponsorowanego przez PKP i chusteczki do nosa. Nie wiecie jednak, że zanim nastąpił ten radosny moment, w którym w pewną niedzielę wieczorem zamiast przez okno pociągu…

3 komentarze

Moje podwójne studia, czyli pierwsza część z cyklu #filologiabezściemy

Dwie uczelnie. Trzy indeksy. Tysiące godzin spędzone w akademickich ławkach. Milion łez. Bezsenne noce przed egzaminami. Pomazane wykresami, słówkami i cytatami zeszyty. Najlepsze imprezy. Wspaniali przyjaciele. Przerażające i piękne wnętrza. Napisane kolokwia. Niespodzianki i rozczarowania. Popołudnia i wieczory w bibliotece. Krew, pot i łzy wylane nad rozdziałami magisterki. Pierwsza praca. Zdobyty dyplom. I gdy wydaje się, że ta historia dobiega końca, chciałabym wszystko zacząć od początku – dla wszystkich, którzy w październiku pójdą na swoje pierwsze zajęcia historii…

2 komentarze

Dlaczego i jak uczę francuskiego

Niebieski samochód, czerwone paznokcie, biała koszula. W pracy zawsze za wcześnie i często do późna. W torebce zawsze nożyczki i kostka do gry. Ulubiony gadżet – papierowe kubki do kawy, bo o wiele ciekawiej jest losować czasowniki opisujące romans Christiana i Anastasii z pucharka w różowe kropki. Uzależniona od ludzi i płynącej z nich siły, której nigdy nie dałyby mi żadne papiery, nawet z najpiękniejszymi pieczątkami. Wiosną i latem udało mi się namówić pięć wyjątkowych dziewczyn, które zdecydowały…

0 Komentarzy

Lekkie lekcje – z czym to się je?

[vc_row][vc_column][vc_column_text] Jest późny poranek w środku lata a Ty nie masz w lodówce nic na śniadanie. Głód wywabia Cię z domu na targ, gdzie sprytni sprzedawcy umiejętnie eksponują pieczywo, sery, wędliny, warzywa w najprzeróżniejszych kształtach i kolorach. Wszystko tonie w kwiatach, a prosto z otwartego bagażnika jeden zaradny sprzedaje słodycze zza Odry w pięknych, błyszczących opakowaniach. Masz ochotę na wszystko i na nic – przed Tobą długi dzień pełen wrażeń, trzeba Ci czegoś sycącego ale i lekkiego. I…

0 Komentarzy